środa, 30 marca 2016

Wstęp do opowieści

Wojciech Malinowski jest wykładowcą na uniwersytecie oraz, przy okazji, też niespełnionym dziennikarzem. Przez lata szukał tematu, który pozwoliłby mu zabłysnąć w reporterskim świecie i kiedy całkiem już porzucił swe nieziszczone marzenia, to doskonały temat, dosłownie sam wpada w jego dłonie. W ten oto sposób Wojtek poznaje Diega Alarcona.
Diego to niespełna czterdziestoletni więzień jednego z polskich zakładów karnych o zaostrzonym rygorze. Z początku nieufnie podchodzi do odwiedzającego go Malinowskiego, w obawie, że ten chce go podejść i sprawić, by zdradził swoich niegdyś kumpli. Ich początkowe rozmowy nie mają więc wiele wspólnego z wydarzeniami, które głównie interesują Wojtka. Z czasem jednak Diego otwiera się przed dziennikarzem, a ten szybko pojmuje, że historia życia niegdyś Jakuba Kwiecińskiego, to materiał nie tylko na świetny reportaż, ale i na obszerną książkę.
Mężczyźni widują się każdego poniedziałku, na nie więcej niż dwie godziny. W międzyczasie wymieniają z sobą korespondencje i są to setki listów, rysunków, zdjęć. Tak nawiązuje się specyficzny rodzaj przyjaźni, zbudowany na początkowej interesowności jednego z nich i sposobu na zabicie nudy drugiego.
W pewnym momencie Malinowski dochodzi do wniosku, że Diego nie jest winny zbrodni, za którą został skazany. Nieszczególnie go to dziwi. Od początku bowiem nie dostrzegał motywu. Chcąc pomóc więźniowi, zaczyna podążać tropem nie tylko przeszłości, ale także śledzi jej bohaterów w teraźniejszości. Tak poznaje specyficznego, nieco wyrwanego z innej rzeczywistości Aleksandra Wasielewskiego, wziętego i klasycznego prawnika – Cyryla Grzelaka oraz neurologa dziecięcego – Borysa Górskiego. Zastanawia się dlaczego niegdyś wielcy przyjaciele, teraz całkiem z sobą nie rozmawiają.
Wojciech z każdym tygodniem odkrywa kolejne karty tej pokręconej gry, utkanej z pajęczej sieci, która utworzyła niebezpieczny labirynt. Cała sprawa jednak bardzo szybko się komplikuje, bo Diego zaczyna mu ufać. Pół Polak, a pół Hiszpan żywi w Wojtku duże nadzieje, przez co powierza mu zakopane przed laty, na cmentarzu wspomnień, sekrety i wierzy, że ten wyciągnie go zza krat. Malinowski w końcu w pewnym momencie zauważa to czego nie widział na początku. Tym czymś jest motyw.
Dziennikarz niespodziewanie wpada pod koła rozpędzonego samochodu. Dla niego rozpoczyna się walka, już nie o wolność Diega, a o własne życie. Przed wypadkiem samotnik pozostawił klucze do swojego mieszkania u jednej z byłych studentek, którą wielu podejrzewało o romans z mężczyzną, ale nic nigdy im nie udowodniono. Dziewczyna idzie tam pełna lęku i zabiera z sobą notatki, które jej osobliwy przyjaciel poczynił.
Teraz to młodziutkiej Oli przyjdzie odpowiedzieć na pytanie – Czy Diego Alarcon, niegdyś Jakub Kwieciński, uznany na całym świecie degustator wina oraz właściciel sieci luksusowych restauracji, naprawdę był w stanie zabić swoją żonę?

6 komentarzy:

  1. Proszę, proszę! Zamiast się na chemię uczyć to ja po blogach skaczę xDD
    No, ale warto było... Świetnie się to wszystko zapowiada i zamierzam tu zostać.
    Pozdrawiam, Mrs. Liliana Grey.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, chyba jednak zapowiadało się lepiej niż wyszło, bo nigdzie później cię na tym blogu "nie widziałem".

      Usuń
  2. Nareszcie udało mi się do ciebie dotrzeć! No i przy okazji znalazłam taką perełkę ( zwłaszcza biorąc pod uwagę klimat tego opowiadania, który wręcz idealnie wpada w moje ostatnie upodobanie :P ). Mam jednak nadzieję, że oprócz całej tajemnicy i jak się spodziewam akcji, akcji i jeszcze raz akcji, znajdzie się tutaj również odrobinkę miejsca na malutki romansik :D
    Nie pozostaje mi chyba więc nic innego jak zabrać się za czytanie!
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zwykłam czytać obyczajówek, są totalnie nie w moim stylu, choć kiedy ostatnim razem zrobiłam od tego wyjątek i wzięłam się za kryminał - byłam wniebowzięta, dlatego i na tym blogu dam sobie szansę. Według tej zapowiedzi spodziewam się mnóstwa intryg, czarnej przeszłości, którą będziemy powoli, wraz z bohaterem odkrywać. Nic więcej napisać w stanie nie jestem, gdyż alergia przyćmiewa mi dziś umysł. Wkrótce zerknę do prologu.
    Pozdrawiam!
    skowyt-banshee.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy ja piszę dramaty lub obyczajówki, to niemal zawsze z jakąś tajemnicą w tle. Gdy ostatnio napisałem tylko i wyłącznie romans, to moim zdaniem była to totalna klapa, choć niektórym się podobało.

      Usuń